ZAKRĘT W KULTURZE – Bystrzyca Kłodzka
Po dużych oczekiwaniach wobec lokalu Vegan House k/Międzylesia, które skończyły się lekkim rozczarowaniem, Zakręt w Kulturze w Bystrzycy Kłodzkiej okazał się niesamowitym, przypadkowym objawieniem i pozytywnym zaskoczeniem! To miejsce, które jeśli Was nie oczaruje, to przynajmniej zadziwi i zaciekawi.
Zlokalizowany w przyziemiach starego budynku, z salami z odsłoniętymi, ceglanymi sklepieniami i szafą do Narni, tworzy klimatyczne, choć kameralne, miejsce. Po 3 wizytach uważam, że najlepsza gastronomia z opcjami wegańskimi w Kotlinie Kłodzkiej. Jeśli traficie na coś lepszego – koniecznie do mnie napiszcie – to w końcu moje rodzinne strony!
W lokalu przywitają Was 3 pieski – ciekawie wyglądające mieszańce ras pasterskich/colie. Pieski są duże, spokojne, ciche i przyjazne. Nie szczekają ani nie narzucają się. Lubią za to położyć się na czyjejś nodze lub tuż za krzesłem. Ja bałabym się w taki sposób wprowadzić własnych zwierząt do lokalu i stresować się, czy ktoś nie zrobi im, przypadkowo, krzywdy. Ewidentnie jednak widać, że pieski mają na takie obawy wywalone i nie przeszkadza im ta sytuacja.
Co jedliśmy?
- Edamame – strąki młodej soi z solą morską
- Kimchi
- Pani puri – chrupiące kulki z nadzieniem
- Kimbap – sushi wege w wersji na bogato
- Zupa Pho Chay – bulion wegański z tofu z makaronem ryżowym, chrupiącymi warzywami, glonami i grzybami
- Kimchi rice – ryż smażony z kimchi podany z chrupiącym tofu, marynatami i grillowaną kapustą pak-choi
- Bibimbap – ryżowy bowl z chrupiącym tofu, grillowanymi i świeżymi warzywami, glonami wakame i grzybami
Co piliśmy?
- lemoniada
- piwo bezalkoholowe Miłosław IPA
- piwo bezalkoholowe owocowe NepoOle
- gazowany napój mango
Jak wypadło?
Miejsce jest wyjątkowo ciekawe, z nadspodziewanie dobrą, azjatycką, nieco street-foodową kuchnią. Opcji wegańskich jest naprawdę dużo w stosunku do całej oferty. A po zmianie menu, wszystkie są fajnie oznaczone w karcie dań – wiadomo od razu, co można zweganizować. Świetne posunięcie!
Fasolka edamame i samodzielnie robione kimchi, to klasyki kuchni azjatyckiej – dziwne wręcz gdyby wypadły słabo.
Urzekły nas kuleczki Pani puri – to delikatne, smażone/pieczone z cieniutkiego ciasta, chrupiące i puste w środki kulki, w których samodzielnie należy wybić dziurkę, włożyć do niej nadzienie, zalać sosem i włożyć w całości do ust. Ciekawy koncept na przystawkę i niebanalne doświadczenie.
Kimbap to sushi w wersji na bogato. Dla tych, którzy niewiele jedzą, będzie wystarczającym daniem. Maki są naprawdę duże, mocno nadziane, podane z dodatkiem glonów i surowych warzyw. Ja przy drugiej wizycie na tym daniu skończyłam.
Zupa Pho Chay to taki ramen-nie-ramen. Dla fanów ciężkich, mocnych w smaku, ramenów może być zbyt delikatna – ale można doprawić np. sosem hoisin. Bulion jest dobry, dodatki fajne – w osobnej miseczce otrzymacie też cząstkę cytryny, kolendrę, miętę i ostre papryczki. Za pierwszym razem poprosiliśmy też o chlebek! Minusem jest grubo cięta marchew i surowa kapusta pak-choi – marchewka lepsza byłaby w słupkach, a pak-choi grillowana. Dobry był w zupie makaron. Całość, mimo uwag, bardzo dobra i ciekawa!
W kimchi rice i misce bibimbap otrzymacie genialne tofu! Jeśli lokale przyzwyczaiły Was do tofu w kostkach, w dodatku w niedużej ilości, tu można się przekonać, jak powinno się tofu dodawać do dań. Długie, duże, kawałki obtoczone w mące/cieście, smażone na oleju, a następnie zanurzone w intensywnym sosie/marynacie. Rewelacja! Mi bardziej smakował zestaw kimchi rice – był mocniejszy, ciekawszy w smaku. Choć w zestawie bibimbap było takie samo tofu, to było go mniej, za to dołożono też sporo dodatków, które nie przypadły mi do gustu – jak grubo cięta papryka, lekko kiszona kapusta czy świeża kapusta pekińska.
Świetny był napój gazowany mango. Okazał się puree z mango zmiksowanym z wodą gazowaną. Ekstra!
Ceny dań nie są może najniższe, choć nie odbiegają od średniej z okolicznych lokali. Dania główne to koszt 43-45 zł., zupa 37 zł., a przystawki 9-23 zł.
Czy warto?
Choćby dla tofu warto przyjechać 100 km i więcej! Smaki są wyjątkowe, połączenia genialne. Świetny, azjatycki koncept gastronomiczny, z opcjami wegańskimi. Jeśli będziecie niedaleko, lub nawet nieco dalej, zajrzyjcie koniecznie! Z Wrocławia do Bystrzycy dojedziecie pociągiem w 2 godziny. Warto zrobić sobie kulinarną wycieczkę, przy okazji której można zwiedzić historyczne miasteczko. Nie zapomnijcie też zrobić rezerwacji.
Zakręt w kulturze
Wojska Polskiego 26/15 , Bystrzyca Kłodzka
godziny otwarcia
- czwartek- niedziela 13.00-20.00
ZAJRZYJ