KROWARZYWA – Warszawa
Krowarzywa to lokal, do którego zajrzałam trochę przypadkiem. Szukałam bowiem w okolicy małego bistro z hummusem, które okazało się nieczynne.
Krowarzywa to były swego czasu kultowe burgery roślinne, a sieć lokali w Polsce była dość spora. Obecnie zostały trzy miejsca w Warszawie oraz po jednym w Krakowie i Szczecinie.
W ofercie burgery, zestawy z burgerem, kebaby i sałatki.
Co jedliśmy?
- burger cieciorex w zestawie z ziemniaczkami
- burger miesiąca – korean BBQ w zestawie z ziemniaczkami
Co piliśmy?
- domowa lemoniada cytrynowa z miętą
Jak wypadło?
Lokal znajduje się niedaleko Placu Zbawiciela, jest duży, jasny i przestronny. Wystrój jednak w środku pokazuje, że okres świetności już minął. Stoliki i krzesła są poobijane, nogi od ław brudne.
Nie mogliśmy porozumieć się z obsługą odnośnie zamówienia. Zapytaliśmy co jest w ofercie, co możemy zamówić – bo wywieszone menu było trochę niejasne i niezrozumiałe. Skończyliśmy z zestawem burgerów, mimo, że była chęć na sałatkę i wrapa.
Dobra była lemoniada! Delikatna, schłodzona, a bez lodu, który dokładają w większości knajp. Świetne bułki do burgerów. Delikatne w smaku, mięciutkie, idealnie podgrzane. I na tym plusy burgerów się kończą.
Kotlet z ciecierzycy nijaki – niewykluczone, że odmrażany, idealnie ukształtowany z formy, podany w bułce z twardą sałatą, grubymi, nieprzyjemnymi w smaku paskami czerwonej papryki i nie pierwszej świeżości ogórkiem kiszonym. Nie byłam w stanie zjeść nawet połowy. Nie pomógł ostry sos.
Burger miesiąca okazał się kawałkami seitanu lub czegoś podobnego pieczonego w marynacie. To akurat było niezłe, ale zupełnie nie pasowało do dodatków zaserwowanych w bułce.
Ziemniaczki twarde, nienajlepsze. Podobne w tej chwili można trafić na wielu stacjach benzynowych czy w Subwayu. Podgrzewane w piekarniku, zwykle robią się wyschnięte.
Całość podana nienajładniej, burger w papierze, na tacce. Niewątpliwie sposób podania nie przyczynił się do lepszych doznań smakowych. W końcu mówi się, że “jemy oczami”.
Jak na ten poziom jest też dość drogo.
Czy polecam?
W lokalu poza nami była jedna osoba. A pamiętam kolejki i gwar, który widziałam kilka lat temu przejeżdżając obok tramwajem. I to chyba stanowi swego rodzaju głos klientów-gości. Nie wykluczam, że pozostałe miejscówki sieci są lepsze.
W Warszawie jest wiele fajnych miejsc oferujących dania roślinne, także burgery. Tego niestety nie mogę polecić, inaczej niż jako ostatnią deskę ratunku.
Krowarzywa
Marszałkowska 27/35, Warszawa
godziny otwarcia
- poniedziałek – niedziela 11.00-21.00
ZAJRZYJ